niedziela, 26 listopada 2017

Święta Matka Teresa z Kalkuty


Modlitwa
za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty
Święta Matko Tereso, w Tobie pragnienie Jezusa na Krzyżu zapłonęło żywym płomieniem,
tak iż stałaś się światłem Jego miłości dla innych.
Ty, pragnąc kochać Jezusa tak, jak nigdy dotąd nie był kochany,
oddałaś Mu się całkowicie, niczego Mu nie odmawiając,
stając się nosicielką Jego miłości do najbiedniejszych z biednych.
Wyproś mi u Jezusowego Serca tę łaskę (podać intencję).
Naucz mnie uległości Jezusowi, aby przenikał cały mój umysł, wolę, serce i dysponował nimi,
tak by i moje życie promieniowało Jego światłem i Jego miłością wobec bliźnich.
Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, Przyczyno naszej radości, módl się za nami.
Błogosławiona Matko Tereso z Kalkuty, módl się za nami.
Amen.


NOWENNA ZA WSTAWIENNICTWEM ŚWIĘTEJ MATKI TERESY Z KALKUTY
(m. in. o uzdrowienie rozbitych małżeństw, uzdrowienie w chorobach nowotworowych,
wszelką potrzebną pomoc Nieba)
DZIEŃ PIERWSZY
POZNAJ ŻYJĄCEGO JEZUSA

Wgłębi serca każdego człowieka znajduje się wiedza o Bogu. I w głębi serca każdego człowieka jest również pragnienie relacji z Nim”

„Im lepiej poznajemy Boga, tym bardziej będziemy mu ufać.”

” Musimy poznać Boga: to, że Bóg jest miłością, że nas kocha i że stworzył nas- każdą i każdego z osobna- do większych rzeczy. Stworzył nas do kochania i bycia kochanymi.”

„Czy naprawdę znasz żyjącego Jezusa – nie z książek, ale dzięki przebywaniu z Nim w swoim sercu?”

Czy rzeczywiście jestem pewien Chrystusowej miłości do mnie i mojej do Niego? To przekonanie jest skałą, na której zbudowana jest świętość. Co powinniśmy zrobić, aby taką pewność zdobycia? Powinniśmy poznać Jezusa, pokochać Go i Jemu służyć. To poznanie daje wielką siłę. Poznajmy Jezusa wiarą: poprzez rozważanie Jego słów, Jego Kościoła i podczas zjednoczenia z Nim na modlitwie.

MYŚL DNIA

Nie szukaj Jezusa w zaświatach. Tam go nie znajdziesz. On jest blisko ciebie. On jest w tobie.

Poproś o łaskę głębokiego poznania Jezusa.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty.


DZIEŃ DRUGI
JEZUS KOCHA CIĘ NIESKOŃCZONĄ MIŁOŚCIĄ

Jesteś dla Boga kimś wyjątkowym…

On czeka na spotkanie z tobą w modlitwie. Chce cię wypełnić swoją obecnością.

Co to znaczy przebywać sam na sam z Jezusem? Nie jest to siedzenie sam na sam z własnymi myślami. To świadomość, że Jezus jest blisko ciebie, że cię kocha, że jesteś dla Niego cenny, że jest w tobie zakochany. Powołał cię i do Niego należysz. Jeśli tego doświadczysz, będziesz w stanie stawić czoła każdej porażce, każdemu upokorzeniu lub cierpieniu.

Zły może próbować wykorzystać różne zranienia lub błędy z naszego życia, abyśmy uznali za niemożliwe to, że Jezus naprawdę nas kocha i że jest blisko nas. Takie niebezpieczeństwo grozi każdemu. A to smuci, gdyż te podszepty Złego są zupełnym przeciwieństwem tego, co Jezus pragnie powiedzieć… On kocha ciebie zawsze: nawet wtedy, gdy czujesz się tej miłości niegodzien.
Jezus kocha ciebie czule: jesteś dla Niego cenny. Zwróć się do Jezusa z wielką ufnością i pozwól sobie być przez Niego kochanym. Przeszłość należy do Jego Miłosierdzia, przyszłość do Jego Opatrzności, teraźniejszość do Jego Miłości.


MYŚL DNIA

Nie lękaj się-jesteś cenna dla Jezusa. On cię kocha.

Poproś o łaskę pewności bezwarunkowej i osobistej miłości Jezusa do ciebie.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty. 


DZIEŃ TRZECI

USŁYSZ, JAK JEZUS MÓWI DO CIEBIE „PRAGNĘ”

W czasie męki, bólu i samotności Jezus powiedział wyraźnie:

„Czemuś mnie opuścił?”. Tak bardzo był samotny, opuszczony, cierpiący na krzyżu… Podczas tej wielkiej udręki powiedział ” Pragnę”… Ludzie myśleli, że chodziło o zwykłe pragnienie, więc podano Mu natychmiast ocet. Jezus jednak pragnął czegoś innego: naszej miłości, czułości, głębokiego przywiązania do Niego i przeżywania z Nim Jego męki. Ciekawe że powiedział: „Pragnę” a nie „Daj mi swoją miłość”.. Pragnienie Jezusa na krzyżu nie jest fikcją. Wyraziło się w słowie „Pragnę”. Usłyszmy, jak On mówi te słowa do ciebie i do mnie.. to naprawdę Boży dar.

Jeśli będziesz słuchał sercem, usłyszysz i zrozumiesz… Dopóki nie będziesz głęboko przekonany, że Jezus pragnie twej miłości, dopóty się nie dowiesz, kim On chce dla ciebie być i kim chce, byś ty był dla Niego.


Krocz Jego śladami w poszukiwaniu dusz. Zanieś Jezusa i Jego światło do domów ubogich i do tych, którzy najbardziej tego potrzebują. Gdziekolwiek pójdziesz, rozsiewaj miłość wypływającą z Jego Serca, zaspokajając w ten sposób jego pragnienie dusz.


MYŚL DNIA

Tylko pomyśl! Jezus pragnie ciebie i mnie, abyśmy przyszli i zaspokoili Jego pragnienie miłości.

Poproś o łaskę zrozumienia Jezusowego wołania „Pragnę”

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty. 


DZIEŃ CZWARTY

MATKA BOŻA CI POMOŻE

Tak bardzo potrzebujemy, by Maryja nauczyła nas, co to znaczy zaspokoić Jezusowe pragnienie naszej miłości, które nam objawił. Maryja uczyniła to w piękny sposób: oddała Bogu swoje życie, trwając w czystości, pokorze i wiernej miłości. Starajmy się wzrastać, mając za przewodnika Matkę Bożą, w tych ważnych postawach serca, które są miłe Bogu i które pozwalają na zjednoczenie z Nim, w Jezusie i przez Jezusa, w mocy Ducha Świętego. postępując tak jak Maryja, pozwolimy Bogu na wzięcie w posiadanie całej naszej istoty. Przez nas Bóg będzie mógł przekazać swoje pragnienie miłości wszystkim, z którymi się zetkniemy, zwłaszcza ubogimi.

Jeśli będziemy trwali przy Matce Bożej, udzieli nam Ona ducha miłującej ufności, radości i całkowitego zawierzenia.


MYŚL DNIA

Trzeba, byśmy byli bardzo blisko Matki Bożej, która stojąc pod krzyżem i słysząc słowa Jezusa: „Pragnę”, pojęła bezmiar Bożej miłości.

Poproś o łaskę nauczenia się od Maryi zaspokojenia Jezusowego pragnienia na Jej wzór.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty. 


DZIEŃ PIĄTY

CAŁKOWICIE ZAUFAJ JEZUSOWI

Zaufaj dobremu Bogu, który nas kocha, który się o nas troszczy, który wszystko widzi i wszystko wie, który wszystko może uczynić dla dobra naszych dusz.

Chrystus zgodził się umrzeć, ponieważ ufał swojemu Ojcu. Wiedział, że Bóg użyje tej pozornej porażki w swoim zbawczym planie. My również powinniśmy mieć głęboką wiarę i zaufanie w to, że jeśli postępujemy zgodnie z wolą Bożą, Jego zbawczy plan wypełni się w nas i przez nas, mimo porażek, jakie nas spotkają.

Jezus nigdy się nie zmienia… Zaufaj Mu, zaufaj z szerokim uśmiechem, nieprzerwanie wierząc, że jest On Drogą do Ojca i Światłem pośród ciemności tego świata.

Uczyńmy jedno wielkie postanowienie, że cali będziemy miłością do Jezusa w świecie…że całkowicie będziemy do Jego dyspozycji, tak by mógł się nami posługiwać bez naszej wiedzy. Sądzę, że jest to najlepszy sposób, by wyrazić naszą miłość do Niego, by przyjąć Go takim, jakim jest. Jeśli zechce przyjść do naszego życia w poniżeniu, w cierpieniu, niech tak będzie. Tak samo, jeśli zechce w rozgłosie. Cokolwiek by to było, sukces czy porażka, jest dla Niego bez znaczenia, więc dla nas również powinno być nieważne.

Maryja wykazała także całkowite zaufanie Bogu poprzez zgodę na udział w Jego planie zbawienia, mimo swej małości. Wiedziała Ona bowiem, że Wszechmocny może dokonać w Niej i przez nią wielkich rzeczy. Zaufała. Kiedy powiedziała Mu „tak” to się stało. Nigdy nie zwątpiła. Nie bój się czule kochać Jezusa. kiedy Mu zaufasz, dokona dla ciebie wielkich rzeczy.


MYŚL DNIA

Ufność do Boga może dokonać wszystkiego.

Poproś o łaskę niewzruszonego zaufania w Bożą moc oraz miłość do ciebie i do innych

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty.


DZIEŃ SZÓSTY

PRAWDZIWA MIŁOŚĆ TO ZAWIERZENIE

Słowo „Pragnę” pozostanie bez znaczenia, jeśli w całkowitym zawierzeniu nie oddam wszystkiego Jezusowi.

Zrobię dziś to, cokolwiek zechce Jezus. I pojawi się jedność. Zawierzenie i pozwolenie Bogu, by posłużył się tobą bez twojej wiedzy, jest wspaniałym znakiem jedności z Bogiem. Świętość to właśnie całkowite poddanie się Bogu. Totus Tuus. Cały Twój. To takie jasne. Dawanie wszystkiego, czego żąda. Potrzeba wiele miłości, by dostrzec Bożą Rękę.

Chcę czynić tylko to, czego pragnie Bóg. Miejmy odwagę robić to, czego On pragnie, nawet gdy jest to trudne.

Często przewody ułożone obok siebie są duże i małe, stare i nowe, tańsze i droższe. dopóki nie przejdzie przez nie prąd, nie będzie światła. Przewód to ty i ja. Prąd to Bóg. Możemy umożliwić prądowi przejście przez nas, użycie nas i wytworzenie Światła. Światła- Jezusa albo możemy odmówić naszego udziału i pozwolić, by rozlała się ciemność. Nasza Matka, Maryja, była najwspanialszym przewodem. Pozwoliła, by Bóg wypełnił ją po brzegi, a przez poddanie się Jemu – „Niech mi się stanie według słowa Twego”- stała się pełna łaski. Zaś w chwili, gdy została napełniona „prądem”, czyli łaską Bożą, pospiesznie udała się do domu Elżbiety, by podłączyć przewód-Jana do prądu- Jezusa.


MYŚL DNIA

Pozwól Bogu posługiwać się tobą bez twojej wiedzy.

Poproś o łaskę całkowitego zawierzenia Bogu swojego życia.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty.


DZIEŃ SIÓDMY

BÓG MIŁUJE RADOSNEGO DAWCĘ

Aby radość przyniosła owoce, musi być dzielona.

Mówiąc radość, mam na myśli wewnętrzną głębię radości: w tobie, w twoich oczach, w twoim uśmiechu, spojrzeniu, twarzy, sposobie poruszania się i działania itd.” Aby radość moja w was była”- powiedział Jezus. Czym jest Jezusowa radość? Jest ona wynikiem nieustannej komunii z Bogiem i wypełnienia woli Ojca. „Przyszedłem po to, aby moja radość w was była i aby wasza radość była pełna”. Radość ta jest owocem jedności z Bogiem, przebywania w Jego obecności. Życie w Bogu wypełnia nas radością. Bóg jest radością. Radość błyszczy w oczach, objawia się podczas mówienia i chodzenia… Gdy ludzie zobaczą w nas ciągłą radość, uświadomią sobie, że są umiłowanymi dziećmi Boga.

Nie ma miłości bez radości: miłość bez radości nie jest prawdziwą miłością. Musimy więc wnieść ową radość i miłość w dzisiejszy świat.

Radość również była mocą Maryi. Maryja była pierwszą Misjonarką Miłości: jako pierwsza otrzymała Jezusa fizycznie i w „pośpiechu” zaniosła Go do innych. Tylko radość mogła dać Jej taką siłę, by iść i być służebnicą Pańską.


MYŚL DNIA

Być może nie jesteś w stanie dać innym wiele, ale zawsze możemy podzielić się radością, która wypływa z serca zakochanego w Bogu.

Poproś o łaskę odnalezienia radości w kochaniu i dzielenia tej radości z każdym kogo spotkasz.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty.


DZIEŃ ÓSMY

JEZUS UCZYNIŁ SIEBIE CHLEBEM ŻYCIA I GŁODNYM

Jezus udowodnił swoją miłość do nas przez oddanie swojego życia, siebie samego. ” Będąc bogatym, stał się ubogim” dla ciebie i dla mnie. oddał siebie całkowicie. Umarł na krzyżu. Ale zanim umarł, uczynił siebie Chlebem Życia, by nasycić nasz głód miłości, głód Jego samego. Powiedział: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Wielkość Jego miłości sprawiła, że stał się głodnym: ” Byłem głodny, a nakarmiliście mnie. Jeśliście mnie nie nakarmili, nie wejdziecie do życia wiecznego”. Bóg ciągle kocha świat. Posyła ciebie i mnie do dawania świadectwa tej miłości: temu, że jest On miłosierny. To właśnie my mamy być Jego miłością i Jego współczuciem w dzisiejszym świecie. Abyśmy jednak byli zdolni kochać, musimy mieć wiarę, gdyż wiara wprowadzona w czym to miłość. Miłość wprowadzona w czyn to służba. To dlatego Jezus uczynił siebie Chlebem Życia, abyśmy mogli się Nim karmić, Nim żyć i dostrzegać Go w żałosnym przebraniu najbiedniejszych z biednych.

Nasze życie powinno być przeniknięte Eucharystią, ponieważ dzięki Jezusowi Eucharystycznemu poznajemy, jak bardzo Bóg pragnie nas kochać i jak bardzo pragnie w zamian naszej miłości. Od Jezusa Eucharystycznego otrzymujemy światło i siłę potrzebne do zaspokojenia tego Bożego pragnienia.


MYŚL DNIA

Uwierz, że Jezus jest obecny pod postacią Chleba i że jest On w głodnym, nagim, chorym, samotnym, niekochanym, bezdomnym, bezradnym i bez nadziei.

Poproś o łaskę ujrzenia Jezusa w Chlebie Życia i służeniu Jemu, obecnemu w żałosnym przebraniu najbiedniejszych z biednych.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty.


DZIEŃ DZIEWIĄTY

ŚWIĘTOŚĆ TO JEZUS ŻYJĄCY I DZIAŁAJĄCY WE MNIE

Nasze dzieła miłości nie są niczym innym jak rezultatem obfitości Bożej miłości. Kto jest ściśle złączony z Bogiem, mocno kocha bliźniego.

Powinniśmy stać się świętymi nie dlatego, że chcemy czuć się jak święci, ale po to, by Jezus mógł w nas w pełni żyć.

Świętość to przyjęcie woli Boga z szerokim uśmiechem…to wszystko. To przyjęcie Go takim, jaki przychodzi do naszego życia: zgoda na to czego od nas pragnie, jak chce się nami posłużyć, gdzie chce nas postawić. To pozwolenie na posługiwanie się nami bez ustalania tego z nami.

Świętość nie jest uczuciem albo wyobrażeniem… Jest rzeczywistością. Mnie pomaga i pomoże tobie fakt, że dzieła miłości są dziełem świętości.

Ofiarujemy siebie z Nim i dla Niego. Pozwólmy Mu widzieć naszymi oczami, mówić naszym językiem, pracować naszymi dłońmi, chodzić naszymi stopami, myśleć naszym rozumem i kochać naszym sercem. Czy nie będzie to doskonała komunia i nieustanna modlitwa miłości? Bóg jest naszym kochającym Ojcem. Pozwól, by światło Jego miłości świeciło wobec innych, tak by zobaczywszy twoje dobrze wykonane zadania (pranie, sprzątanie, gotowanie, kochanie męża i dzieci), wychwalali Ojca.

Bądź święty. Świętość to najłatwiejsza droga zaspokojenia Jezusowego pragnienia miłości. Jego do ciebie i ciebie do Niego.


MYŚL DNIA

Miłość do bliźnich jest najpewniejszą drogą do wielkiej świętości.

Poproś o łaskę zostania świętym.

Odmów modlitwę za wstawiennictwem św. Matki Teresy z Kalkuty. 


Życiorys

      Święta Matka Teresa z Kalkuty (Agnes Bojaxhiu). Urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (dzisiejsza Macedonia) w rodzinie albańskiej. Została ochrzczona następnego dnia i ten dzień obchodziła później jako swoje urodziny.

       W 1919 r. jej ojciec, kupiec, wyjechał w interesach. Wrócił z podróży w bardzo ciężkim stanie zdrowia i mimo natychmiastowej pomocy zmarł.

Odbiło się to istotnie na sytuacji materialnej rodziny. Matka pozostała bez środków do życia. Choć nie było im łatwo, przyjmowali w swoich murach ubogich i szukających pomocy. Regularnie na posiłki przychodziła do nich pewna starsza kobieta. Matka mówiła wtedy do dzieci:

"Przyjmujcie ją serdecznie, z miłością. Nie bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi".

Ponadto matka odwiedzała raz w tygodniu staruszkę opuszczoną przez rodzinę, zanosiła jej jedzenie, sprzątała dom, prała, karmiła. Powtarzała dzieciom:

"Gdy czynicie coś dobrego, róbcie to bez hałasu, jakbyście wrzucały kamyk do morza".
Mając 18 lat Agnes wstąpiła do Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto i wyjechała do Indii.

Składając pierwsze śluby zakonne w 1931 r., przyjęła imię Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Sześć lat później złożyła śluby wieczyste.

Przez dwadzieścia lat w kolegium sióstr w Entally, na wschód od Kalkuty, uczyła historii i geografii dziewczęta z dobrych rodzin.

      Kiedy 10 września 1946 r. jechała pociągiem do Darjeeling przeżyła coś, co nazwała potem powołaniem w powołaniu. Usłyszała wyraźnie wewnętrzny głos, by porzucić wszystko i naśladując Jezusa zamieszkać na ulicach Kalkuty razem z nędzarzami, by im służyć. Jedyne, co mogła zrobić, to odpowiedzieć "tak". Wiedziała, że jest to Jego wola i że musi ją wypełnić. Nie miała wątpliwości, że to było Jego działanie.

     "Miałam opuścić klasztor i pomagać biednym, żyjąc pośród nich, lecz dotrzymać ślubów; założyć nowe zgromadzenie pracując w duchu ubóstwa i radości na rzecz najbiedniejszych z biednych, mieszkających w dzielnicach nędzy. To był Jego rozkaz. Wiedziałam, do kogo należę, ale nie wiedziałam, jak się do tego zabrać".

     W październiku wróciła do sióstr, ale myśl o opuszczeniu klasztoru nie opuszczała jej.

     Jednak arcybiskup odmówił zgody na opuszczenie klasztoru, twierdząc, że jeśli to Boża sprawa, to przetrwa próbę czasu. Przeniesiono ją do Asansol, trzy godziny drogi od Kalkuty. Tam uczyła, przygotowywała dzieci do Pierwszej Komunii, opiekowała się ogrodem. Była tu około pięciu miesięcy, potem arcybiskup ponownie przeniósł ją do Kalkuty. W styczniu 1948 r. pozwolił jej ubiegać się o zgodę na opuszczenie zakonu.

     W 1948 r., po 20 latach życia zakonnego, postanowiła opuścić mury klasztorne. Chciała pomagać biednym i umierającym w slumsach Kalkuty. Przez dwa lata oczekiwała na decyzję władz kościelnych, by móc założyć własne Zgromadzenie Misjonarek Miłości i zamienić habit na sari - tradycyjny strój hinduski.


     7 października 1949 r. nowe zgromadzenie zostało zatwierdzone przez arcybiskupa Kalkuty Ferdinanda Periera na prawie diecezjalnym. Po odbyciu nowicjatu 12 sióstr złożyło pierwszą profesję zakonną 12 kwietnia 1953 r., a założycielka złożyła profesję wieczystą jako Misjonarka Miłości.

1 lutego 1965 r. zgromadzenie otrzymało zatwierdzenie przez Stolicę Apostolską.

     Stopniowo do sióstr dołączali spontanicznie lekarze, pielęgniarki i ludzie świeccy. Organizowano kolejne punkty pomocy, by uporać się z chorobami będącymi skutkiem niedożywienia i przeludnienia
     W ciągu długiego życia Matka Teresa przemierzała niezmordowanie cały świat, zakładając placówki swej wspólnoty zakonnej i pomagając na różne sposoby najuboższym i najbardziej potrzebującym.

 Shishu Bhavan dom założony przez Matkę Teresę z Kalkuty.

     W 1963 r. założyła męską wspólnotę czynną Braci Misjonarzy Miłości.

     W 1968 r. papież Paweł VI poprosił Matkę Teresę o przysłanie sióstr z jej zgromadzenia do Rzymu do opieki nad biedakami.

     W 1976 r. Matka Teresa utworzyła wspólnotę kontemplacyjną dla sióstr i braci.
     Otrzymała wiele nagród i odznaczeń międzynarodowych, m.in. Pokojową Nagrodę Nobla w 1979 r. Dzięki temu wiele krajów otworzyło drzwi dla sióstr. Papież Paweł VI nagrodził ją Nagrodą Pokoju papieża Jana XXIII "za pracę na rzecz ubogich, obraz chrześcijańskiej miłości i wysiłki na rzecz pokoju".

     W 1976 r. otrzymała nagrodę Pacem in terris. Na wniosek włoskich dzieci została Kawalerem Orderu Uśmiechu (1996).
     Wielokrotnie gościła w Polsce, odkąd w 1983 r. Misjonarki Miłości podjęły służbę w naszym kraju. Podczas tych wizyt witana była przez hierarchów Kościoła i tłumy wiernych. Przyjmowała śluby swoich sióstr, odwiedzała prowadzone przez nie domy i otwierała nowe.

Spotkać ją można było też wśród bezdomnych na Dworcu Wschodnim czy u więźniów na Służewcu w Warszawie.

     W 1993 r. przyjęła doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dyplom wręczył jej rektor Uniwersytetu; uroczystość odbyła się jednak nie w murach krakowskiej uczelni, ale w Warszawie, w pomieszczeniu, które na co dzień służy jako stołówka dla najuboższych.
Obecnie w ponad 560 domach w 130 krajach pracuje prawie 5 tys. sióstr.

Kalkuta, Indie. Oddział męski w Domu Matki Teresy - Nirmal Hriday, (dom dla umierających). Wikimedia Commons/dp. Fot.: Mark Makowiecki



   Gałąź męska zgromadzenia liczy ok. 500 członków w 20 krajach. Strojem zakonnym sióstr jest białe sari z niebieskimi paskami na obrzeżach.
    Matka Teresa zmarła w opinii świętości w wieku 87 lat na zawał serca w domu macierzystym swego zgromadzenia w Kalkucie 5 września 1997 r.

    Jej pogrzeb w dniu 13 września 1997 r., decyzją władz Indii, miał oprawę należną osobom zajmującym najważniejsze stanowiska w państwie.
    Na prośbę wielu osób i organizacji św. Jan Paweł II już w lipcu 1999 r., a więc zaledwie w 2 lata po jej śmierci, wydał zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, chociaż przepisy kościelne wymagają minimum 5 lat od śmierci sługi Bożego na podjęcie takich działań.

    Proces na szczeblu diecezjalnym zakończono już w 2001 r.

    Beatyfikacji Matki Teresy dokonał w ramach obchodów 25-lecia swojego pontyfikatu św. Jan Paweł II dnia 19 października 2003 r.     Kanonizacja Matki Teresy odbyła się w ramach obchodów Nadzwyczajnego Jubileuszu Świętego Roku Miłosierdzia w Watykanie 4 września 2016 r., a dokonał jej papież Franciszek.

Czyń dobro mimo to!
Matka Teresa z Kalkuty
Ludzie są nierozsądni,
nielogiczni i zajęci sobą,
KOCHAJ ICH MIMO TO.

Jeśli uczynisz coś dobrego,
zarzucą ci egoizm i ukryte intencje,
CZYŃ DOBRO MIMO TO.

Jeśli ci się coś uda,
zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
STARAJ SIĘ MIMO TO.

Dobro, które czynisz,
jutro zostanie zapomniane.
CZYŃ DOBRO MIMO TO.

Uczciwość i otwartość
wystawią cię na ciosy.
BĄDŹ MIMO TO UCZCIWY I OTWARTY.

To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat,
może przez jedną noc lec w gruzach.
BUDUJ MIMO TO.

Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna,
ale kiedy będziesz pomagał ludziom,
oni mogą cię zaatakować.
POMAGAJ IM MIMO TO.

Daj światu z siebie wszystko,
a wybiją ci zęby.
MIMO TO DAJ ŚWIATU Z SIEBIE WSZYSTKO.
Owocem wiary jest miłość
Matka Teresa z Kalkuty
   Najcięższą chorobą na Zachodzie nie jest gruźlica ani trąd, lecz brak miłości, troski, poczucie, że jesteśmy nikomu niepotrzebni.
   Fizyczne dolegliwości możemy leczyć różnymi medykamentami, ale osamotnienie, rozpacz i brak nadziei możemy leczyć tylko miłością. Niemało ludzi na świecie umiera z braku kromki chleba, znacznie więcej jednak umiera z braku miłości. Ubóstwo na Zachodzie jest specyficznym rodzajem ubóstwa ­ to nie tylko ubóstwo spowodowane samotnością, ale także brakiem duchowego życia. Głód miłości jest taki sam jak głód Boga.
   Nie sposób zaspokoić tej potrzeby bez wsparcia, jakim jest łaska Boża.
   Kiedy zdacie sobie sprawę z tego, jak bardzo kocha was Bóg, wtedy będziecie mogli żyć i promieniować tą miłością. 

   Zawsze twierdzę, że miłość zaczyna się w domu: najpierw w rodzinie, potem w waszym miasteczku albo wielkim mieście. 

   Nietrudno kochać ludzi, którzy są od nas daleko, trudniej kochać tych, z którymi współżyjemy albo którzy w pobliżu nas przebywają. 

   Nie akceptuję wielkich czynów na skalę ogólną ­ trzeba zaczynać od miłości jednostki. Chcąc kogoś pokochać, trzeba nawiązać kontakt z tą osobą, zbliżyć się do niej. Każdy potrzebuje miłości. Każdy musi mieć świadomość, że jest potrzebny i że jest ważny dla Boga.
   Jezus powiedział:

"Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem", a także:

"Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40).     

   Powiedział także:

" Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie" (Mt 25, 35. 36).
   Zawsze przypominam siostrom i braciom, że nasz dzień składa się z 24 godzin, które spędzamy z Jezusem.
   Przed przystąpieniem do swojej pracy apostolskiej każda misjonarka miłości czy misjonarz odmawiają następującą modlitwę, która odmawiana jest również przez personel lekarski w Shishu Bhavan, domu dla dzieci w Kalkucie:


Drogi Boże, Wielki Uzdrowicielu, klękam przed Tobą,
bo każdy doskonały dar pochodzi od Ciebie.
Błagam Cię, obdarz moje ręce zręcznością,
mój umysł jasną wizją, a moje serce dobrocią i łagodnością.
Pozwól mi wypełniać mój cel z całkowitym poświęceniem,
użycz mi sił do dźwigania ciężaru cierpienia moich podopiecznych,
do prawdziwego realizowania przywileju, który stał się moim udziałem.
Spraw, aby moje serce nie znało próżności ani pokus świata,
abym w prostocie dziecięcej ufności mógł na Tobie polegać.

Amen.

Linki:


Wspomnienie

5 września - Święta Matka Teresa z Kalkuty, dziewica i zakonnica.