piątek, 3 lutego 2017

Święty o. Stanisław Papczyński


Modlitwa
o wstawiennictwo św. Stanisława Papczyńskiego
Święty Ojcze Stanisławie, łaskawy orędowniku u Boga,
obrońco uciśnionych i patronie zagrożonego życia,
zawsze gorliwie służyłeś Jezusowi i Jego Niepokalanej Matce,
dla ratowania dusz nieśmiertelnych
i litowałeś się nad wszelką nędzą.
Ufny w Twoje wstawiennictwo uciekam się do Ciebie i proszę,
abyś nie odmawiał mi swej pomocy.
Wyjednaj mi u Boga łaskę ..., o którą Cię z ufnością proszę
i pomóż mi pełnić w całym moim życiu wolę Ojca Niebieskiego.
Amen


Nowenna do św. Stanisława Papczyńskiego

Zwraca uwagę fakt, że prawie każdy cud i nadzwyczajna łaska za przyczyną Założyciela marianów zostały wyproszone dzięki odmówionej nowennie za jego wstawiennictwem i Mszom świętym, odprawionym podczas nowenny.

Modlitwa
O Chrześcijaninie!
Ty, który codziennie obmywasz twarz
codziennie oczyszczasz odzienie,
codziennie zamiatasz dom;
dlaczego nie czynisz codziennie tego samego
ze Świątynią Boga, którą ty jesteś?
Zwróć więc uwagę na myśli całego dnia;
rozważ, co powiedziałeś,
a jeszcze pilniej, co zrobiłeś.
Czy nie pominąłeś jakiegoś dobra,
albo dopuściłeś się zła?
Owszem, badaj samą intencję,
jaką się kierowałeś w swoich uczynkach,
a oprócz tego zwróć na to uwagę,
czy jakiegoś dobra
nie można było wykonać lepiej.
Z „Templum Dei mysticum” o. Stanisława Papczyńskiego

DZIEŃ PIERWSZY
Czciciel Niepokalanego Poczęcia NMP

„O naprawdę słodka jesteś, Niepokalana Maryjo! Któż bowiem kiedykolwiek, pełen goryczy, uciekał się do Ciebie i odszedł bez najsłodszej pociechy? Kto pełen zgryzoty przystąpił do Ciebie i natychmiast nie został pokrzepiony? Kto gorzkimi pokusami nękany nie doznał w Twoich ramionach słodyczy? Uciśnionych, jęczących, kuszonych, przygnębionych Ty pocieszasz, krzepisz, wspierasz, podnosisz. Jesteś dla wszystkich łaskawa, dla wszystkich słodka. Ukaż nam Jezusa, błogosławiony owoc Twojego żywota” – św. Stanisław Papczyński. 

Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny (Łk 1,48). 
Panie Boże Wszechmogący, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który z takim zapałem podjął w założonym przez siebie zakonie dzieło szerzenia czci Niepokalanego Poczęcia Matki Twego Syna, udziel nam tej łaski, byśmy mogli nieustannie Cię wielbić za wielkie rzeczy, które uczyniłeś swoim świętym i pozwól nam wieść życie w stanie przyjaźni z Tobą i nieskalanej czystości.

KAŻDEGO DNIA NOWENNY
Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Święty Ojcze Stanisławie, łaskawy orędowniku u Boga, obrońco uciśnionych i patronie zagrożonego życia, zawsze gorliwie służyłeś Jezusowi i Jego Niepokalanej Matce dla ratowania dusz nieśmiertelnych i litowałeś się nad wszelką nędzą. Ufny w twoje wstawiennictwo uciekam się do ciebie i proszę, abyś nie odmawiał mi swej pomocy. Wyjednaj mi u Boga łaskę..., o którą cię z ufnością proszę i pomóż mi pełnić w całym moim życiu wolę Ojca niebieskiego.

Amen.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
DZIEŃ DRUGI
Orędownik modlitwy za zmarłych
„Do najwyższego rodzaju miłości należy »wstawianie się do Boga o uwolnienie dusz znajdujących się w płomieniach czyśćcowych«, czy to wspierając je pobożnymi jałmużnami, czy też pomagając im na różne sposoby. Po prostu, bezbożnym i bez serca jest ten, kto nie wzrusza się ich mękami i nie niesie pomocy cierpiącym, choć może to robić” – św. Stanisław Papczyński.

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie (Łk 1,50).

Boże, sędzio sprawiedliwy, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który wielkodusznie i na wszelki sposób spieszył z pomocą zmarłym cierpiącym w czyśćcu, spraw, byśmy naśladowali go gorliwie w tym wzniosłym dziele miłosierdzia, zwłaszcza wobec zmarłych nam najbliższych oraz tych, którzy najbardziej potrzebują naszej duchowej pomocy.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ TRZECI
Głosiciel Dobrej Nowiny
„Głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15). O jak wieka jest życzliwość Syna Bożego ku całemu rodzajowi ludzkiemu! Nikogo, choćby nawet najpodlejszego i najbardziej niegodziwego, nie chce wykluczyć z Niebieskiej Ojczyzny, gdyż poleca tym, których wyniósł do godności apostolskiej, aby głosili Ewangelię wszelkiemu stworzeniu: tak królom, jak obywatelom, tak panującym dynastiom, jak podwładnym; tak panom, jak sługom; bogatym, jak i ubogim; zarówno starcom, jak i dzieciom, po prostu wszystkim ludziom, dosłownie wszystkim!” – św. Stanisław Papczyński.

Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich (Łk 1,51).

O Jezu, nasz Zbawicielu i Mistrzu, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który korzystał z każdej okazji, by głosić słowo Boże i nieść pomoc duchową pozbawionym opieki duszpasterskiej, udziel nam tej łaski, byśmy pociągali innych ku Bogu słowem i przykładem własnego dążenia do świętości.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ CZWARTY
Oddany Bogu ponad wszystko
„Co jest wspanialszego i wyższego od Boga? Skoro zatem nie ma w człowieku nic godniejszego i szlachetniejszego od jego serca, to tutaj Bóg jako na swym ołtarzu powinien być umieszczony, aby jak najpełniej cieszył się całą swoją posiadłością. Niech Bóg sam pozostanie na swoim ziemskim ołtarzu. Niech nie ostoi się na nim nic ziemskiego, nie mówię już, nieczystego. Z jak największą gorliwością, jak najbardziej czysty zachowujmy ten ołtarz samemu Bogu” – św. Stanisław Papczyński.

Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych (Łk 1,52).

Duchu Święty Boże, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który całe życie stał mocno na straży wiary katolickiej i okazał gotowość wyznania jej śmiercią męczeńską, udziel nam tej łaski, byśmy coraz bardziej wzrastali w wierze i wyznawali ją odważnie w każdej okoliczności życia.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ PIĄTY
Pokładający nadzieję we wszechmocy Boga
„Boska dobroć i mądrość mimo niezliczonych trudności stojących na przeszkodzie, rozpoczyna oraz przeprowadza to, co chce, nawet gdy środki, wedle ludzkiego osądu, są niezdatne do tego. Nie ma bowiem nic niemożliwego dla Wszechmocnego” – św. Stanisław Papczyński.

Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił (Łk 1,53).

Boże Ojcze, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który ufając w pomoc Twej Opatrzności, mimo wielu przeszkód, z Twego natchnienia założył i utwierdził Zgromadzenie Niepokalanego Poczęcia Błogosławionej Dziewicy Maryi, udziel nam tej łaski, byśmy odznaczali się niezachwianą ufnością w Twą wszechmoc, dobroć i wierność, zwłaszcza gdy prowadzisz nas ciernistą drogą ku wspaniałym obietnicom swej miłości.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ SZÓSTY
Zatroskany o chorych na duszy i ciele
„Bądź mocno przekonany, że ci wszyscy, którzy troszczą się o bliźnich, otrzymują wielkie i liczne łaski, aby mogli uzyskać zbawienie nie tylko dla siebie, lecz także dla innych, by pozyskać dusze wielu” – św. Stanisław Papczyński.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5,7).

Boże, Ojcze miłosierdzia, przez wzgląd na Sługę Twego św. Stanisława, którego miłość ku Tobie wyrażała się najwymowniej w codziennej i ofiarnej praktyce uczynków miłosierdzia, udziel nam tej łaski, byśmy mogli go zawsze i wielkodusznie naśladować w czynnej miłości bliźniego.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ SIÓDMY
Wierny Bogu, krzyżowi i Ewangelii
„Smucisz się? Wzywaj Jezusa, a pocieszy cię. Atakują cię? Wołaj Jezusa, a obroni cię. Pragniesz być zbawiony? Kochaj Jezusa, naśladuj Go, czcij, Jezus jest Zbawicielem. Jesteś ubogi? Biegnij do Jezusa, a wzbogaci cię. Jesteś nagi? Proś Jezusa, a przyodzieje cię. Jesteś chory? Błagaj Jezusa, a uzdrowi cię” – św. Stanisław Papczyński. 

Kto was słucha, Mnie słucha (Łk 10,16).

Panie, który jesteś Bogiem wiernym, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który swoje życie i dzieła kształtował zawsze w synowskiej uległości wobec Następcy św. Piotra, udziel nam tej łaski, byśmy dochowali wierności Bogu, krzyżowi i Ewangelii, przez doskonałe posłuszeństwo Kościołowi.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ ÓSMY
Oddany modlitwie
„Trzymaj się tej tak świętej i tak owocnej praktyki modlitwy. Wiedz również o tym, że jeśli w jakimś czasie ją zaniedbasz, zrobisz jeden krok w kierunku piekielnego potępienia. Kto bowiem odchodzi od modlitwy, zbliża się do piekła: tyle kroków czyni w kierunku piekła, ile razy zaniedbuje modlitwę. I przeciwnie: im gorliwiej i częściej oddajemy się modlitwie, tym częściej obcujemy z Bogiem i zbliżamy się do nieba” – św. Stanisław Papczyński. 

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,2).

Panie, który nas kochasz, przez wzgląd na sługę Twego św. Stanisława, który podjął dobrowolnie życie surowe i umartwione w najwyższym ubóstwie, by móc oddać się Tobie całym sercem i duszą, udziel nam tej łaski, byśmy opierali się mężnie chciwości pieniądza i grzesznym upodobaniom, podążając ku wolności ducha w Twojej prawdzie i miłości.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

DZIEŃ DZIEWIĄTY
Ufający Opatrzności Bożej
„Nie miej wątpliwości, że gdy dziś Jezus wsiądzie do łódki twego serca, to po to, żeby tobą pokierować, udzielić ci pomocy i ocalić cię (…). Kiedy jesteś dręczony wewnętrznymi i zewnętrznymi zmartwieniami, udaj się do świątyni, a otrzymasz pociechę. Gdy potrzebujesz w swoich sprawach Bożej pomocy, idź do tej świątyni, a tam będzie Ten, który ci pomoże” – św. Stanisław Papczyński

Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się (Mt 14,27).

Boże, od którego wszystko bierze swój początek i ku któremu wszystko zmierza, przez wzgląd na św. Stanisława, który przykładem swego życia dał nam wzór całkowitego zawierzenia Twej świętej Opatrzności, udziel nam tej łaski, byśmy ufnie złożyli w Twe miłosierne dłonie naszą przeszłość i przyszłość, całe nasze życie, pozwalając Ci prowadzić się ewangeliczną drogą do Twojego domu w niebie.

Modlitwa o uproszenie łaski za przyczyną św. Stanisława Papczyńskiego
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...

Uwaga: Zaleca się uzupełnić tę nowennę podjętą w zamierzonej intencji, przystąpieniem do spowiedzi oraz udziałem we Mszy i Komunii świętej.



Modlitwa przekazana przez mariańską tradycję, zawarta w pierwotnej regule Marianów –
„Regule 10 Cnót ewangelicznych NMP”. Do prywatnego odmawiania na paciorkach różańca (lub decymce).

Decymka
  1. Najczystsza,
  2. Najroztropniejsza,
  3. Najpokorniejsza,
  4. Najwierniejsza,
  5. Najpobożniejsza,
  6. Najposłuszniejsza,
  7. Najuboższa,
  8. Najcierpliwsza,
  9. Najmiłosierniejsza,
  10. Najboleśniejsza,
          ...módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

  • Prowadzący: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.
  • Wszyscy: Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
  • P: W poczęciu Twoim, Panno, Niepokalanaś była.
  • W: Módl się za nami do Boga Ojca, któregoś Syna porodziła. 
  • P:  Módlmy się. Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
  • W: Amen.
  • P:  Niepokalane Poczęcie Maryi Dziewicy.
  • W: Niech nam będzie zbawieniem i obroną.

Wstawiennictwo św. Stanisława Papczyńskiego

W opinii wielu ludzi o. Stanisław Papczyński już za życia uchodził za szczególnego orędownika u Boga. Patrząc na jego święte życie, przeniknięte modlitwą, pokutą i szukaniem woli Bożej, byli przekonani, że znajdą w nim skutecznego pośrednika przed Bogiem. Często prosili go o modlitwę, zwłaszcza w intencji ciężko chorych, i doznawali pomocy. Podczas mszy św. sprawowanych przez niego – jak zeznawali świadkowie - dochodziło nawet do wskrzeszeń umarłych dzieci.

Liczne łaski otrzymywane przez modlących się przy grobie Ojca Stanisława przyniosły mu tytuł: „słynącego cudami”. W ten sposób określił Założyciela Marianów Sejm Koronacyjny króla Stanisława Poniatowskiego w 1764 roku, wnosząc petycję do Stolicy Apostolskiej o jego beatyfikację.

Przez trzy wieki nic się nie zmieniło! Tak w czasach pomyślnych dla wiary w Polsce i Europie, jak w okresie prześladowań, zarówno, gdy jego grób był łatwo dostępny dla wiernych, jak i wtedy, gdy pozostawał zamknięty i opuszczony, wciąż płynęły strumienie niezwykłych łask dla wzywających jego wstawiennictwa. Co więcej, w ostatniej dekadzie nietrudno dostrzec rozwój czci św. Stanisława, nie tylko w Polsce, ale również na kontynencie amerykańskim i w Afryce.

Świadectwa z różnych stron świata pozwalają zauważyć, że na szczególne wsparcie modlitewne ze strony św. Stanisława mogą liczyć:

rodziny nie posiadające dzieci (patron małżeństw pragnących potomstwa),
matki w zagrożonej ciąży,
osoby uzależnione od nałogów,
skonfliktowane rodziny
oraz dzieci i młodzież z trudnościami w nauce.



Urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu koło Starego Sącza. Na chrzcie otrzymał imię Jan. Jego ojciec był kowalem i miejscowym sołtysem.

Pierwszy kontakt ze szkołą nie zapowiadał mu kariery naukowej. Miał trudności z nauką, jednak opanowując własny temperament i pokonując  trudności materialne oraz związane z pochodzeniem społecznym, z wielką wytrwałością i owocnie uczył się w coraz to wyższych szkołach: w Podegrodziu, Nowym Sączu, Jarosławiu, w kolegium pijarów w Podolińcu, kolegium jezuitów we Lwowie, skąd musiał uciekać przed Kozakami.

Dokończył wykształcenia ogólnego i filozoficznego w kolegium jezuitów w Rawie Mazowieckiej. Miał wówczas 23 lata.

Życie stało przed nim otworem. Rodzice znaleźli dla niego piękną i posażną dziewczynę, ale sprawił im zawód, pragnąc poświęcić się na całkowitą służbę Bożą.

Dnia 2 lipca 1654 r. wstąpił w Podolińcu do świeżo przybyłego do Polski zakonu pijarów, przyjmując imię Stanisław od Jezusa i Maryi. Drugi rok nowicjatu odbył w Warszawie studiując jednocześnie teologię u reformatów. Były to czasy "potopu" szwedzkiego, które znalazły również odbicie w życiu młodego kleryka.

W kilka miesięcy po historycznych ślubowaniach Jana Kazimierza, dnia 22 lipca 1656 r. złożył śluby zakonne jako pierwszy Polak w zgromadzeniu, a święcenia kapłańskie przyjął 12 marca 1661 r.

Jeszcze będąc klerykiem nauczał retoryki w kolegium w Rzeszowie i Podolińcu, a po święceniach wykładał w kolegium w Warszawie. Posługiwał się opracowanym przez siebie podręcznikiem pt. „Prodromus reginae artium” (Zwiastun królowej sztuk w pliku PDF od s.73), który w ciągu kilku lat miał cztery wydania. Na uwagę zasługuje wychowawczy charakter podręcznika oraz dobór przykładów świadczących o patriotyzmie autora i szczególnej czci dla Maryi Niepokalanej. Domagał się w nim również równości obywateli wobec prawa i zajął krytyczną postawę wobec „liberum veto”.

Jako kapłan był ceniony w konfesjonale i na ambonie, zwłaszcza przez elitę umysłową Warszawy. Zapraszano go z kazaniami z okazji większych świąt do różnych kościołów w stolicy. Jego kazanie o św. Tomaszu z Akwinu, wygłoszone w kościele dominikanów, zostało wydane w 1664 r. pt. „Doctor Agnelicus” (Doktor anielski w pliku PDF od s.1317).

św. Józef Kalasancjusz - założyciel Pijarów

Wykorzystując znajomości św. Stanisława z ludźmi wpływowymi, przełożeni powierzyli mu obowiązek zbierania próśb o beatyfikację założyciela zakonu o. Józefa Kalasantego. Przez uzyskane liczne listy postulacyjne przyczynił się walnie do jego wyniesienia na ołtarze. Jako gorący czciciel Matki Najświętszej w latach 1663-1667 kierował bractwem Matki Bożej Łaskawej, Patronki Warszawy, której obraz znajdował się wówczas w kościele pijarów przy ul. Długiej.

Pomimo dużych sukcesów w pracy wychowawczo-naukowej i kapłańskiej stosunki św. Stanisława z jego przełożonymi zakonnymi stawały się coraz bardziej napięte i zakończyły się opuszczeniem przez niego zakonu. U podstaw tego konfliktu leżały różnice w pojmowaniu charakteru zakonu: podczas, gdy życie w prowincji uległo pewnemu złagodzeniu, św. Stanisław walczył o przywrócenie pierwotnej surowości.

W tych trudnych dla siebie latach szukał oparcia w rozważaniu męki Pańskiej, czemu dał wyraz w napisaniu dwóch serii rozważań pasyjnych: „Orator crucifixus” (Ukrzyżowany mówca w pliku PDF od s.1174) i „Christus patiens” (Chrystus cierpiący w pliku PDF od s.1247).

11 grudnia 1670 r. opuścił zakon. Jednocześnie wobec przełożonych pijarskich złożył następującą deklarację:

„Ofiaruję i poświęcam Bogu Wszechmogącemu, Synowi i Duchowi Świętemu oraz Bogurodzicy zawsze Dziewicy Maryi bez zmazy poczętej serce moje, duszę moją… ciało moje, sobie nic absolutnie nie zostawiając, tak abym odtąd był całkowicie tegoż Wszechmogącego oraz Najświętszej Maryi Panny niewolnikiem. Dlatego przyrzekam Tymże gorliwie w czystości służyć do końca mojego życia w Stowarzyszeniu Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia, które za łaską Bożą pragnę założyć”.

Wszystkie zakony do tej pory przychodziły do Polski z zagranicy, przeważnie z Zachodu, i tylko szaleniec mógł się porwać na próbę założenia nowego zakonu, zwłaszcza w ówczesnej rzeczpospolitej szlacheckiej, gdy sam pochodził z ludu i głosił surowy program życia.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Wierzbowski

Poparcie dla swej idei znalazł u biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego. Gardząc ponętnymi propozycjami różnych zakonów oraz biskupów: krakowskiego i płockiego, w celu przygotowania się do nowego dzieła udał się na kapelanię do Jakuba Karskiego w Luboczy koło Nowego Miasta nad Pilicą.
Tam we wrześniu 1671 r. przywdział biały habit na cześć Niepokalanego Poczęcia Matki Najświętszej. Opracował również projekt ustawy dla przyszłego zakonu pt. „Norma vitae” (Reguła życia w pliku PDF od s.31 ). W tym samym czasie napisał traktat moralny i ascetyczny pt. „Templum Dei mysticum” (Mistyczna świątynia Boża w pliku PDF od s.1055), który miał kilka wydań. Dał w nim wyraz przekonaniu, że również ludzie świeccy, a nie tylko zakonnicy i kapłani, są wezwani do świętości. Jest to jedno z najwybitniejszych dzieł w polskiej literaturze ascetycznej XVII wieku.

Poszukując kandydatów do powstającego zakonu, św. Papczyński udał się we wrześniu 1673 r. do Puszczy Korabiewskiej koło Skierniewic, gdzie dawny żołnierz Stanisław Krajewski prowadził życie pustelnicze wraz z towarzyszami. Na otrzymanym od niego gruncie wybudował i zorganizował pierwszy dom swego instytutu, który nazwał „Domem rekolekcyjnym”.

biskup Stanisław Jacek Święcicki

Gdy 24 października 1673 r. do Puszczy Korabiewskiej przybył na wizytację biskup Stanisław Jacek Święcicki, zaaprobował tę wspólnotę żyjącą według „Norma vitae” pod przewodnictwem o. Papczyńskiego. Nadał też jej własne „Statuty” o charakterze pustelniczym i pokutniczym. Tę datę marianie uważają za początek swego zakonu.
Ideą przewodnią, która przyświecała o. Papczyńskiemu przy tworzeniu Zgromadzenia Marianów, było szerzenie kultu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Idea ta stanowiła zarazem od samego początku cel szczegółowy zgromadzenia. Dowodem na Niepokalane Poczęcie dla o. Stanisława jest Boskie Macierzyństwo Maryi. Ale podejmuje on także próbę uzasadnienia tego przywileju z braku następstw grzechu pierworodnego w życiu Matki Najświętszej, co dowodzi, że nie była nim skażona, a zatem była Niepokalanie Poczęta.
Zarówno dokument wizytacyjny z 1673 r. jak i uzyskany później przywilej sejmowy z 1677 r. wspominają o drugim z kolei celu zgromadzenia, jakim jest niesienie pomocy zmarłym. Wyrazem troski o nich był obowiązek codziennego odmawiania całego róźańca i oficjum źałobnego. Obowiązek ten będzie jeszcze wyraźniej podkreślony w późniejszych dokumentach.
Szczególne oźywienie naboźeństwa do dusz czyśćcowych nastąpiło u o.Stanisława w1675 r., kiedy to prawdopodobnie był kapelanem wojska polskiego walczącego pod dowództwem Jana Sobieskiego z Turkami na Ukrainie. Ojciec Stanisław obejmował troską duszpasterską dusze źołnierzy poległych na polach bitew i modlił się na ich grobach. Raz miało ukazać mu się tam wiele dusz i prosić o wstawiennictwo u Boga. Pod wpływem tych przeźyć uznał dnia 11 lutego 1676 r. niesienie pomocy zmarłym, zwłaszcza na wojnie i od zarazy, za drugi cel zgromadzenia. Współbracia zakonni o. Stanisława byli przekonani, źe ilekroć wpadał w ekstazę, zawsze miewał wizje czyśćca.

Bardzo często w swoich napomnieniach kierowanych do współbraci oraz w kazaniach wygłaszanych do ludu, jak najusilniej i ze łzami w oczach prosił o niesienie pomocy zmarłym, twierdząc, źe o wiele większa ich liczba znajduje się w czyśćcu niź ludzi na świecie i źe ogromnie cierpią, wypłacając się tam sprawiedliwości Boźej. Dlatego wszystkie swoje choroby, bóle, prace, prześladowania, których tak wiele znosił, posty, umartwienia i wszelkie inne dzieła poboźne składał w ofierze za dusze czyśćcowe, a swoim braciom polecał, aby zawsze pamiętali o tym obowiązku miłosierdzia wobec zmarłych i polecali ich Błogosławionej Dziewicy Maryi Niepokalanie Poczętej, jako najłaskawszej Matce i najlitościwszej Protektorce Dusz Czyśćcowych.
Rodzącą się wspólnotę zakonną biskup Wierzbowski pragnął zaangażować do realizacji własnych planów: ożywienia życia religijnego w diecezji. A mianowicie, w Górze koło Warszawy założył święte miasto Mazowsza, które nazwał Nową Jerozolimą. Zbudował w nim wiele kościołów i kaplic, upamiętniających mękę Chrystusa.

Góra Kalwaria - Kościół Wieczerzy Pańskiej

Do obsługi pielgrzymów zaprosił kilka zakonów, a wśród nich również wspólnotę św. o. Papczyńskiego. W 1677 r. powierzył mu kościół Wieczerzy Pańskiej wraz z przyległym klasztorem. Poprzednie zarządzenia pustelnicze tej placówki już nie obowiązywały. Tutaj o. Papczyński mieszkał przez 24 lata aż do śmierci i rozwinął z wielką gorliwością działalność apostolską zarówno wśród pielgrzymów, jak i w okolicznych parafiach.

Dnia 21 kwietnia 1679 r. instytut św. o. Papczyńskiego składający się z dwóch domów został erygowany przez bpa Wierzbowskiego jako zgromadzenie diecezjalne. Celem zakonu, obok szerzenia czci Matki Bożej Niepokalanej, było niesienie pomocy duszom cierpiącym w czyśćcu, zwłaszcza poległym na wojnach i zmarłym od zarazy. Zadanie to niewątpliwie zrodziło się z intensywnego religijnego przeżywania ówczesnej trudnej sytuacji politycznej kraju i ciągłych wojen. O. Papczyński polecił też swoim synom duchowym prowadzenie działalności duszpasterskiej, a zwłaszcza pomaganie proboszczom w słuchaniu spowiedzi oraz w katechizowaniu i głoszeniu kazań do wiernych, zwłaszcza najbardziej zaniedbanych pod względem religijnym. Jako lekarstwo na pijaństwo o. Papczyński wprowadził w zgromadzeniu zakaz spożywania alkoholu. Król Jan III Sobieski, znany ze swej życzliwości, jaką otaczał surowe zakony, przyjął marianów pod swoją szczególną opiekę.

Jednak śluby proste, które marianie składali, w ówczesnych warunkach były mało wiążące, a los zgromadzenia zależny był od biskupa. Problem ten uwidocznił się zwłaszcza po śmierci bpa Wierzbowskiego w 1687 r. Dlatego w 1690 r. św. Stanisław, mający już 60 lat życia, udał się pieszo do Rzymu w celu uzyskania aprobaty papieskiej dla swego zakonu. Niefortunnie jednak trafił na czas, gdy Stolica Apostolska pozostawała wakująca po śmierci papieża i załatwił jedynie duchową afiliację marianów do kilku zakonów. Dalszym owocem tej podróży było zatwierdzenie po paru latach „Norma vitae” jako statutów zakonnych.
Puszcza Mariańska – Zabytkowy drewniany kościół uważany za kolebkę Zakonu Marianów.
Spłonął w dniu 2 maja 1993 i został niedawno odrestaurowany.

W 1699 r. św. Stanisław ponowił prośbę o zatwierdzenie zakonu, wysyłając jako pełnomocnika o. Joachima Kozłowskiego. Ten, napotykając trudności zatwierdzenia marianów na własną regułę, zwrócił się do franciszkanów reformatów o „Regułę dziesięciu cnót Najświętszej Maryi Panny”, z czym wiązała się zależność prawna od ich zakonu. Akt generała franciszkańskiego zatwierdził papież Innocenty XII dnia 24 października 1699 r. Chociaż reguła została przyjęta bez porozumienia się z św. Papczyńskim, jednak w niczym nie naruszała ona specyficznych cech instytutu mariańskiego i została z radością zaakceptowana przez mariańskiego zakonodawcę. Marianie stali się zakonem o ślubach uroczystych, wyjętym spod władzy biskupów, ale zależnym przez pewien czas od reformatorów. Ostatecznie zostali zatwierdzeni jako zakon apostolski, wyzwalając się z krępujących ich więzów pustelniczych. W swym apostolacie zwrócili szczególną uwagą na nauczanie prawd wiary wiernych z niższych warstw społecznych, co należało do najpilniejszych zadań Kościoła tej epoki.

Dnia 6 czerwca 1701 r. św. Stanisław złożył uroczystą profesję na ręce nuncjusza apostolskiego Franciszka Pignatellego, a następnie przyjął ją od innych marianów. Akt ten stanowi ukoronowanie długotrwałego procesu powstawania pierwszego męskiego rodzimego zakonu w dziejach Polski. Na drodze do realizacji tego celu w ciągu 30 lat św. Stanisław musiał pokonać wprost niezliczone trudności. Parę razy miał nawet wątpliwości, czy naprawdę Pan Bóg chce, aby szedł tą drogą. Posłuszny jednak Bożym natchnieniom i swym kierownikom duchowym szedł odważnie po szlakach wskazanych mu przez Opatrzność Bożą.

 

Zmarł 17 września 1701 r. w opinii świętości i został pochowany w kościele Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii.


Linki







Wspomnienie

18 maja  - Święty Stanisław Papczyński, prezbiter

piątek, 25 marca 2016

Święty Krzyż


Hymn
 
Krzyżu święty, nade wszystko,
Drzewo przenajszlachetniejsze!
W żadnym lesie takie nie jest,
Jedno na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe,
Rozkoszny owoc nosiło.

Skłoń gałązki, drzewo święte,
Ulżyj członkom tak rozpiętym,
Odmień teraz oną srogość,
Którąś miało z urodzenia.
Spuść lekkuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego.

Tyś samo było dostojne
Nosić światowe zbawienie,
Przez cię przewóz jest naprawion
Światu, który był zagubion,
Który święta Krew polała,
Co z Baranka wypływała.

W jasełkach leżąc gdy płakał,
Już tam był wszystko oglądał,
Iż tak haniebnie umrzeć miał,
Gdy wszystek świat odkupić chciał.
W on czas między zwierzętami,
A teraz między łotrami.

Niesłychana to jest dobroć
Za kogo na krzyżu umrzeć;
Któż to może dzisiaj zdziałać,
Za kogo swoją duszę dać?
Sam to Pan Jezus wykonał,
Bo nas wiernie umiłował.

Nędzne by to serce było,
Co by dziś nie zapłakało,
Widząc Stworzyciela swego
Na krzyżu zawieszonego,
Na słońcu upieczonego
Baranka wielkanocnego.

Maryja Matka patrzała
Na członki, co powijała,
Powijając całowała,
Z tego wielką radość miała.
Teraz je widzi sczerniałe,
Żyły, stawy w Nim porwane.




Najwyższy, chwalebny Boże,
rozjaśnij ciemności mego serca
i daj mi, Panie,
prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość,
zrozumienie i poznanie,
abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo..

Modlitwa ta według tradycji franciszkańskiej po raz pierwszy została odmówiona przez św. Franciszka jako odpowiedź na głos dochodzący od wizerunku Ukrzyżowanego: Franciszku, odbuduj mój dom, w małym kościółku św. Damiana, niedaleko Asyżu.
Czymś niezwykle ważnym dla zrozumienia modlitwy odmówionej przez św. Franciszka w kościółku św. Damiana, jest pamięć o tym, że została ona odmówiona właśnie przed wizerunkiem Ukrzyżowanego. Wielki obraz (2,10x1,30 m) na desce z drzewa orzechowego dzisiaj jest przechowywany w asyskim kościele Santa Chiara.





Wezwanie do Krzyża Świętego, ze Śladami Drogocennej Krwi Pańskiej
Boże wszechmogący,który poniosłeś śmierć na drzewie osobliwym za moje grzechy- bądź ze mną.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- ulituj się nade mną.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- bądź moją nadzieją.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- miej litość nad nami.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- odwróć ode mnie wszelką broń ostrą.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- wklej we mnie wszelkie dobro.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- odwróć ode mnie wszelkie zło.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- spraw abym doszedł do drogi zbawienia.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- odwróć ode mnie wszelką napaść śmiertelną.
Święty Krzyżu Jezusa Chrystusa- odwróć ode mnie każdy upadek grożący duszy i ciału.
Niechaj na zawsze uwielbiam Święty Krzyż Jezusa Chrystusa.
Jezusie z Nazaretu ukrzyżowany- ulituj się nade mną.
Spraw, aby zły duch niewidoczny uciekł na wieki,
Amen.

Na cześć Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa.
Na cześć Jego Wcielenia, przez które doprowadził nas do życia wiecznego tak prawdziwie jak to, że Jezus Chrystus narodził się w dniu Bożego Narodzenia, a ukrzyżowany został w dniu Wielkiego Piątku:
Ojcze Nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwałą Ojcu… (2 razy) .
Amen
Modlitwa ta została znaleziona w grobie Jezusa Chrystusa w 505r.
Papież przesłał ją cesarzowi Karolowi W., gdy ten operował na wojnie.
Kto ją czyta, słucha czytanej, lub nosi przy sobie- nie umrze nagle, nie utopi się, nie spali, trucizna nie otruje go, nie wpadnie w ręce nieprzyjaciela i nie będzie zwyciężony w bitwie.
Chora podczas porodu gdy czyta tą modlitwę, słucha czytanej, lub ma ją przy sobie, szybko wyzwolona będzie i stanie się czułą matką.
Na dziecko już narodzone należy położyć tę modlitwę przy prawym boku, a uniknie wielu wypadków.
Kto nosi tę modlitwę nie dostanie ataku epilepsji, a widząc epileptyka należy położyć modlitwę przy prawym boku. Będę błogosławił, mówi Pan, tego kto modlitwę przepisuje dla drugich, a pokutować będzie ten kto z niej szydzi. Dom w którym ta modlitwa się znajduje chroniony będzie od piorunów burz, a kto odmawia ją codziennie, uprzedzony będzie znakiem Bożym trzy dni przed śmiercią o godzinie jego zejścia.

Kazanie na cześć krzyża św.
(Kazanie św. Teodora Studyty)

Drogocenny i życiodajny krzyż Chrystusowy

O najcenniejszy darze krzyża! Podziwiajmy jego wspaniałość! Nie jest on jak drzewo rajskie, w którym zmieszane było dobro i zło, ale cały jest przepiękny i miły dla oczu i smaku.

Bo drzewo krzyża przynosi nie śmierć, lecz życie; nie mrok, ale światłość; nie wyrzuca z raju, lecz do niego wprowadza. Chrystus wstąpił na to drzewo jak na rydwan królewski, obalił diabła i jego moc śmiercionośną i wyzwolił ludzkość z okrutnej niewoli.

Na tym drzewie Pan się ukazał jako najznakomitszy wojownik; Jego ręce, nogi i bok zostały zranione w boju, lecz przez nie uleczył rany grzechów, zadane naszej naturze przez przewrotnego węża.

Niegdyś drzewo przyniosło nam śmierć, teraz dzięki drzewu odzyskaliśmy życie; niegdyś przez drzewo zostaliśmy zwiedzeni, teraz na drzewie odtrąciliśmy starodawnego węża. Zaiste, nowa to i niesłychana zamiana: życie dane w miejsce śmierci, nieskazitelność zamiast skazitelności, chwała przyznana zamiast hańby.

Jakże słusznie woła święty Apostoł: "Co do mnie, nie daj, Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata". Bo owa najwyższa mądrość, która niby kwiat rozkwitła na krzyżu, ujawniła próżne przechwałki mądrości tego świata i głupią pychę. A różnorakie dobra, biorące swój początek z krzyża, zniszczyły zarodki zła i przewrotności.

Od początku świata tylko obrazy i zapowiedzi tego drzewa krzyża oznaczały i wskazywały na przyszłe wielkie cuda. Niech więc patrzy każdy, którego ogarnia pragnienie wiedzy! Czyż nie za sprawą Bożą uniknął Noe zagłady w wodach potopu, gdy schronił się w arce z kruchego drzewa razem ze swoimi synami, z żoną i żonami swoich synów oraz ze zwierzętami wszystkich gatunków?

A cóż powiemy o lasce Mojżesza? Czyż i ona nie była obrazem krzyża? Na jej skinienie wody zamieniły się w krew; owa laska pożarła węże wróżbitów egipskich; to znowu uderzeniem jej rozdzielił morze, a następnie zwrócił fale na swoje miejsce i zatopiły wrogów, ocalając lud wybrany.

Także laska Aarona była obrazem krzyża; w jeden dzień zakwitła i wskazała prawowitego kapłana. Również Abraham wskazywał na drzewo krzyża, gdy swojego związanego syna położył na stosie drzewa. Na krzyżu śmierć została zniweczona, Adam zaś przywrócony życiu. Krzyżem się chlubi każdy Apostoł, krzyż przynosi wieniec chwały każdemu męczennikowi, krzyżem jest uświęcony każdy sprawiedliwy. Dzięki krzyżowi przyoblekamy się w Chrystusa i porzucamy starego człowieka. Przez krzyż zostaliśmy zgromadzeni w jedną owczarnię jako owce Chrystusa i przeznaczeni do niebiańskiej owczarni.

 Linki:











Wspomnienie:

14 września - Podwyższenie Krzyża Świętego
WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ


czwartek, 16 lipca 2015

Święta Anna


Modlitwa

Boże, Ty obdarzyłeś świętą Annę godnością matki Najświętszej Maryi Panny,
Matki Zbawiciela naszego.
Spraw, abyśmy za jej przykładem, z radością witali każde poczęte życie
i sumiennie wypełniali nasze obowiązki rodzicielskie.
Tobie, święta Anno, polecamy opiekę nad naszymi rodzicami, domami i wszystkim, co posiadamy.
Oddalaj od nas wszelkie niebezpieczeństwa, abyśmy bez trwogi, ufni w Twoje wstawiennictwo,
 mogli w pokoju wykonywać obowiązki naszego stanu,
Bogu z radością służyć i dostąpić zbawienia wiecznego.
Przez Chrystusa, Pana naszego.

Amen.
* * * * *
Bądź Pozdrowiona, o święta Matko Anno,
któraś z największą gotowością i poświęceniem w dzień i w nocy wykonywała obowiązki
nałożone na Ciebie przez Boga – przez Twoje trudy, starania i prace,
proszę Cię, miłościwa Matko, zwróć Twoje miłosierne oczy na mnie i przyjdź mi z pomocą
we wszystkich moich potrzebach i krzyżach, a zwłaszcza w mym obecnym utrapieniu.
Ach, święta Anno, użycz mi Twej opieki i pomocy i wysłuchaj moją prośbę.
Jeżeli zaś inaczej postanowiła wola Boża, uproś mi cierpliwość i męstwo,
bym z pożytkiem dla zbawienia mego znosił ten krzyż, naśladując cierpiącego Chrystusa.
I Ty, Matko bolesna, wstaw się za mną u Syna swego.
Amen.
Życie św. Anny wg apokryficznej Protoewangelii Jakuba z II wieku

Święta Anna, matka Najświętszej Maryi Panny, przyszła na świat w Betlejem, około 70 lat przed narodzeniem Chrystusa Pana i pochodziła z królewskiego rodu Dawida.

Była bogata w cnoty, które ją wywyższały ponad wszystkie inne córy Izraela.

Mieszkała w Nazarecie i poślubiła Joachima, męża nie tylko obfitującego w dobra doczesne, ale odznaczającego się szczerą pobożnością i bojaźnią Bożą.

Małżeństwo to łączył węzeł jak najszczerszej miłości; ale do zupełnego szczęścia brakowało im jednej rzeczy, tj. potomstwa.

Ponieważ bezdzietność uchodziła u Izraelitów za hańbę, oboje przeto wśród łez, westchnień i modłów błagali Boga o dziecię, i aby u Najwyższego wyjednać sobie tę łaskę, nie szczędzili ani ofiar, ani jałmużn.

Gdy pewnego razu Joachim przyniósł według swego zwyczaju największą ofiarę do świątyni Pańskiej, i z tego powodu miał prawo pierwszy przystąpić z nią do ołtarza, kapłan odprawiający nabożeństwo odsunął go od niego i głośno odezwał się do niego: "Odstąp stąd starcze, na którego stadle małżeńskim ciąży sromota bezpłodności". Zniewaga ta tak głęboko dotknęła Joachima, że nie wrócił do żony, lecz poszedł do swej trzody pasącej się w górach i żalił się przed Bogiem na swe strapienie.

Porzucona przez męża Anna błagała Boga w nieustannych modłach, aby ją i męża pocieszyć raczył i przychylił się do ich gorących życzeń, ślubując uroczyście, że dziecię, jakim by ją zechciał uszczęśliwić, odda na wyłączną Jego służbę.

Gdy tak w ogrodzie pod drzewem figowym wśród rzewnego płaczu zasyłała modły do Stwórcy, zjawił się przed nią anioł, oświadczając jej, iż porodzi córkę i nazwie ją Maryja; będzie to dziewica łaski pełna, przedmiot powszechnego podziwu i od lat dziecięcych służebnica Boża. - Podobne widzenie miał Joachim i wrócił niebawem do opuszczonej małżonki.

Trudno opisać szczęście małżonków i wszystkich krewnych Joachima, gdy się przepowiednia anioła ziściła i sędziwa już Anna piastować zaczęła dziecię przecudnej urody.
Kościół św. Anny w Jerozolimie. Według tradycji w tym miejscu św. Anna wydała na świat Maryję.
W osiemdziesiąt dni po narodzeniu Maryi zaniosła Anna z mężem niemowie do świątyni, aby je poświęcić Bogu i spełnić przepisaną prawem ofiarę. Przed ołtarzem oboje ponowili ślub, że swego czasu wrócą z córeczką do świątyni i poświęcą ją służbie Najwyższego.

Po trzech latach dotrzymali obietnicy i wrócili z dziecięciem do przybytku Pańskiego. Jakkolwiek gorąco pragnęli zatrzymać u siebie jedynaczkę w Nazarecie, posłuszeństwo należne Bogu było u nich silniejsze od rodzicielskiej miłości. Maryja wstąpiła w szereg służebnic świątyni, a wzruszeni rodzice złożyli ostatni pocałunek na dziewiczym czole, przewidując, że najdroższego dziecięcia już na tym świecie nie ujrzą.
Maryja idzie na służbę w świątyni. Fresk z bazyliki na Górze Św. Anny

Maryja wyrosła w świątyni i pozostała tam aż do dwunastego roku życia, prześcigając wszystkie inne dziewczęta swoją pobożnością, znajomością Boskiego prawa, w pokorze, w czystości i w każdej cnocie.

W czternastym roku życia została poślubiona Józefowi. Według niektórych przekazów legendarnych, krótko potem zmarł Joachim. Anna zaś żyła z Maryją i Józefem w Nazarecie i dożyła 80 lat życia. Gdy zbliżał się jej koniec, Jezus, Maryja i Józef nie odstępowali od jej łoża. Gdy przyszła godzina śmierci pożegnała się z najbliższymi, poleciła Bogu ducha swego i zasnęła w Panu przy błogosławieństwie Jezusa i przy modlitwie Maryi i Józefa. Ciało jej pochowano blisko ciała św. Joachima w Dolinie Jozafata.
Tradycja i kult
Na Wschodzie oddawano Annie już w najdawniejszych czasach cześć należną Świętym Pańskim. Pod jej wezwaniem wybudował cesarz Justynian I roku Pańskiego 550 wspaniały kościół w Konstantynopolu, a Justynian II drugą świątynię w roku 705, w której pięć lat później złożono jej święte szczątki.
Aprobowana przez Stolicę świętą cześć świętej Anny zaczyna się dopiero w roku 1378. Papież Urban VI zezwolił na nią wskutek usilnych próśb i nalegań Anglii, skąd rozeszła się po
całej Europie ku powszechnej radości bogobojnych Jej wielbicieli.
Św. Anna jest patronką szczęśliwego małżeństwa i dzieciństwa, matek, wdów, kobiet oczekujących dziecka, gospodyń, górników, tkaczy, tokarzy, stolarzy artystycznych, młynarzy, kramarzy, żeglarzy, krawców, koronkarzy, służących.
Jest wzywana w modlitwie o deszcz, o poprawę pogody, o znalezienie rzeczy zgubionych. Na wizerunkach często przed stawiana jest z książką - symbolem nauki.
Jerozolima - rzeźba w Kościele św. Anny.
Istniało wiele bractw pod wezwaniem św. Anny. W Polsce najbardziej znane powstało za panowania Anny Jagiellonki i Stefana Batorego. Skupiało się ono na walce z reformacją, pijaństwem i występkiem. Przyjmowano do niego wyłącznie osoby cieszące się nienaganną opinią. Do jego członków należeli np. kanclerz Jan Zamojski i król Zygmunt III Waza.
Polska chlubi się wieloma sanktuariami św. Anny: na Górze św. Anny w pobliżu Brzegu Głogowskiego, w Jordanowie, w Selnikach, w Grębocicach, w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, w Kamiance.
Największej jednak czci doznaje św. Anna w Przyborowie koło Częstochowy i na Górze Św. Anny koło Opola. Sanktuarium opolskie należy do najsłynniejszych w świecie - tak dalece, że figura św. Anny doczekała się uroczystej koronacji papieskimi koronami 14 września 1910 r.
Sanktuarium to nawiedził św. Jan Paweł II 21 czerwca 1983 roku podczas swej drugiej pielgrzymki do Polski. Cudowna figura św. Anny wykonana jest z drzewa bukowego i liczy 66 cm wysokości. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję, której była matką, i Pana Jezusa, dla którego była babką (św. Anna Samotrzecia). Wszystkie trzy figury są koronowane. Początkowo była tylko jedna postać św. Anny (wiek XV). Potem dodano postacie Maryi i Jezusa (wiek XVII), umieszczając je przy głowie św. Anny.
figurka z Góry Św. Anny
Najstarsze wyobrażenia matki Maryi pochodzą z VIII w. Dwa najbardziej znane sposoby jej przedstawienia to tzw. Św. Anna Samo trzecia - w towarzystwie Maryi i Dzieciątka Jezus, oraz matka nauczająca córkę.
Linki:


Wspomnienie:
26 lipca - Święci Anna i Joachim, rodzice Najświętszej Maryi Panny 


środa, 10 czerwca 2015

Matka Boża Orantka doskonała

 
Modlitwa
(Słowa żarliwej prośby o wyjednanie ducha modlitwy. Pochodzą ze zbioru XIX wiecznych rozmyślań o Najświętszej Maryi Pannie.)
 
Panno Maryjo, Opiekunko i najsłodsza Matko moja,
racz mi otrzymać ducha modlitwy, niegodna jestem tego,
 ale przez Ciebie uzyskać go spodziewam się, bo Ty jesteś Matką i Obronicielką moją.
Ach proś Twojego Boskiego Syna, aby wylał na mnie tego ducha modlitwy,
ponieważ tymże duchem modlitwy zdołam pod Twą opieką otrzymać wszystko,
a szczególniej, abym Cię kochała po wszystkie wieki.
Amen
 * * * * *

Prośba o dar modlitwy, skierowana do Maryi, zdaje się bowiem brzmieć echem prośby Apostołów: „Panie, naucz nas modlić się” (Łk 11,1), a równocześnie zawiera pragnienie wypełnienia Chrystusowego nakazu, by zawsze się modlić i nigdy nie ustawać (por. Łk 18,1). Pozostaje ona równocześnie oczekiwaniem na spełnienie obietnicy Jezusa zawartej słowach: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7, 7).


 „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5) – te słowa Maryi, wypowiedziane do sług w Kanie Galilejskiej, niejako ukazują wagę i cel modlitwy oraz pobożności skierowanej do Matki Chrystusa. Ona bowiem niczego nie zatrzymuje dla siebie, wszystko oddaje Synowi, do którego – swym czułym sercem Matki – pragnie doprowadzić człowieka, wskazując zawsze na Niego jako drogę naszej modlitwy, właściwe Źródło i Sprawcę każdego dobra, a równocześnie ostateczny i jedyny cel człowieka.


To Maryja, Matka Jezusa, zwraca się z prośbą do Syna w Kanie Galilejskiej, ukazując się jako Ta, która oręduje za człowiekiem; do końca stoi przy krzyżu, wchodząc najgłębiej w tajemnicę odkupienia, a po zmartwychwstaniu Chrystusa i Jego wniebowstąpieniu znajduje się w sercu tajemnicy rodzącego się Kościoła, gdy w jedności z Apostołami przebywa na modlitwie i oczekuje zesłania Ducha Świętego.
O tym wypełnieniu serca Maryi modlitwą, która jest stałym związkiem z Bogiem i stałą przed Nim obecnością, tak pisze święty Tomasz z Akwinu, analizując modlitwę Pozdrowienia Anielskiego:
„Jest Ona zatem pełna łaski i tą pełnią przewyższa Aniołów. Słusznie więc ma na imię «Maryja», co się tłumaczy «Od wewnątrz oświetlona» – «Napełnij jasnością twoją duszę» (Iz 58,11) albo «Oświecająca innych», czyli cały świat.
Dlatego też porównuje Ją do słońca i księżyca. Po drugie, przewyższa Ona Aniołów zażyłością z Bogiem. To wyraził Anioł mówiąc: «Pan z Tobą», jakby chciał powiedzieć: «Składam Tobie hołd, gdyż pozostajesz w większej zażyłości z Bogiem niż ja – Pan bowiem jest z Tobą»”.

 
Blacherniotissa, Matka Boża w pozie orantki, ikona, pocz. XIII w.
 
Katechizm Kościoła Katolickiego używa wobec Maryi określenia „Orantka doskonała”, które stało się inspiracją dla V Bocheńskiego Sympozjum Mariologicznego. Określenie to znów ściśle związane jest z przedstawieniem ikonograficznym Maryi – jednym z najstarszych Jej wizerunków, a równocześnie jednym z najbogatszych i najgłębszych pod względem teologicznym.
Swymi początkami sięga on sztuki starochrześcijańskiej i malarstwa katakumbowego, gdzie liczne postaci były przedstawione w modlitewnej pozie z podniesionymi rękoma.
 
Święty Apolinary w pozie oranta- fragment mozaiki z absydy bazyliki Sant'Apollinare in Classe w Rawennie,
VI wiek
 
Bogurodzica Orantka jest więc ikonograficznym przedstawieniem Maryi w ujęciu frontalnym ze wzniesionymi do nieba rękoma w tradycyjnym geście modlitwy orędowniczej. Stanowi Ona personifikację Kościoła, orędującego za światem przed tronem Chrystusa.
Aby jednak przedstawienie Maryi, Orantki doskonałej, było pełne, należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden model ikonograficzny, prowadzący do kontemplacji tajemnicy Maryi i tajemnicy modlitwy, a mianowicie typ ikonograficzny, który łączy z podstawowym typem Orantki jeszcze inne symbole.
Na obrazie tym – zwanym w języku greckim Semantron, a w rosyjskim Znamienije – Bogurodzica wyciąga ręce w modlitewnym geście, zaś na poziomie jej piersi znajduje się medalion lub krąg z Chrystusem-Emmanuelem, którego dłonie przedstawiane są najczęściej w geście błogosławieństwa.
 
 
Ikona ta stawia nas w obliczu kontemplacji najgłębszych teologicznych treści. Przypomina ona niejako dwa teksty, pierwszy z nich to proroctwo Izajasza:
„Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14), zaś drugi to słowa anioła skierowane do Maryi w scenie zwiastowania:
„Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35).
W słowach tych otwiera się spojrzenie na wymowę ikony, która prowadzi do kontemplacji tajemnicy wcielenia. Ta, która z pokorą odpowiada Bogu na Jego wezwanie:
„Oto ja służebnica Pańska” (Łk 1,38) – i zrodzony z Niej Boży Syn stają się wypełnieniem wszystkich proroctw i spełnieniem oczekiwania całej ludzkości.
źródło: fragmenty z książki "Maryja - orantka doskonała"

 
 
Linki
 
Maryja - orantka doskonała

 

Krzyz Swietego Pawla sierpien 2013